Ks. prałat Roman Kneblewski, do niedawna proboszcz bydgoskiej parafii Serca Pana Jezusa, podczas spotkania w jednej z poznańskich księgarń, stanął w obronie metropolity krakowskiego.
To jest histeria wokół wypowiedzi ks. abp. Jędraszewskiego, który mówił świętą prawdę, tam nic złego nie było, żadnej mowy nienawiści. To jest mowa miłości. Bo jeżeli on przestrzega przed jakąś zarazą, a tęczowa zaraza jest zarazą, bo to zakaża umysły dzieci młodzieży czymś co ma je zniszczyć, no to z miłości powodowane troską o to, żeby ratować dusze ludzkie, również o te osoby, które uczestniczą w tych rozmaitych paradach, żeby się nawrócili i żeby przestali to robić.
Podczas spotkania ks. Kneblewski mówił też o roli tradycji w przekazywaniu wartości chrześcijańskich i rodzinie oraz narodzie, jako naturalnych nośnikach tych cech.
Ks. prałat Roman Kneblewski znany jest m.in. z sympatyzowania z ruchem narodowym i z obrony tradycji katolickiej oraz Mszy Św. Trydenckiej. Był wielokrotnie opisywany przez liberalne media, w tym Gazetę Wyborczą, która pisała o nim m.in., że "spadł poniżej szamba". Wszystko za niepoprawne politycznie wypowiedzi.
Na początku czerwca tego roku biskup bydgoski odwołał duchownego z funkcji proboszcza i przeniósł go na wcześniejszą emeryturę. Od decyzji tej ks. Kneblewski odwołał sie do Stolicy Apostolskiej. Jak dotąd nie uzyskał odpowiedzi. Do wieku emerytalnego księdzu Kneblewskiemu brakuje 8 lat.