Pożary dotyczą pociągów oczekujących na bocznicy na remont, więc nie ma mowy o zwarciu instalacji elektrycznej. Podczas obu pożarów nikomu nic się nie stało.
"Prowadzone jest już postępowanie w sprawie zaprószenia ognia" – mówi rzecznik prasowy Polregio Justyna Grzesik.
Po raz drugi w tym miesiącu doszło do niebezpiecznego zdarzenia na terenie bocznicy kolejowej w Lesznie, gdzie odstawiane są nieczynne pojazdy oczekujące na swoje naprawy główne, naprawy rewizyjne. Wszystko wskazuje na to, że doszło do zaprószenia ognia. We współpracy ze Strażą Ochrony Kolei oraz Strażą Pożarną i Policją, prowadzone jest dochodzenie.
Justyna Grzesik dodaje, że pociąg był zamknięty i zabezpieczony przez przypadkowymi osobami. Obecnie trwają jeszcze oględziny strat po pożarze, ale już teraz wiadomo, że spaliła się prawie połowa składu. Pociąg najprawdopodobniej zamiast do remontu trafi więc do kasacji.