Kończy się przebudowa ulicy, która ma być nową wizytówką Poznania. Chodnik jest bardzo szeroki, ale zdaniem niektórych spacerujących wygląda jak "rozjechana mozaika".
- Jak się obrócę, to mi się roi w oczach. Kiedy wracam wieczorem z pracy, to w ogóle jest mi niedobrze - mówi poznanianka.
A inny z przechodniów dodaje, że nowy chodnik sprawia wrażenie nieuporządkowanego. Nie wszyscy narzekają. Są też tacy, który mówią, że czują się jak na zachodzie Europy.
- Bardzo mi się podoba. To będzie wizytówka Poznania - mówi mieszkaniec ulicy.
Młoda kobieta dodaje, że wszystko jest zrobione bardzo estetycznie.
Przy skrzyżowaniu ulicy Święty Marcin z Ratajczaka budowany jest nowy przystanek tramwajowy. Zasadzono drzewa, choć z racji pory roku na razie nie są one zielone. Po remoncie ulicą Święty Marcin znów mają jeździć samochody, choć, kiedy dziś patrzy się na niemal gotową ulicę, to miejsca dla aut zbyt dużo nie ma.
Natomiast upadły handel ledwo zipie lumpeksami :(
Szkoda nazwy , pasowała poprzednia (armii czerwonej) do tego upadku .
Ale faktem jest, że ten chodnik idealnie oddaje wizerunek Poznania, czyli kasa wydana a w mieście jeden wielki chaos i bałagan, że nie wiadomo o co chodzi.
Ci co czują się jak na zachodzie Europy chodząc po tym chodniku, to chyba jeszcze nigdy nie byli na zachodzie, no chyba że "dzikim zachodzie".