Sprawa dotyczy skanerów przy bramach wejściowych. Poznańskie Ośrodki Sportu i Rekreacji wybrały ofertę lokalnej firmy wartą 916 tysięcy złotych. Firma z Gdyni za te same prace chciała niewiele ponad pół miliona złotych. Przegrana spółka nie zgadzała się z decyzją miejskich urzędników.
To, że złożyliśmy 400 tysięcy złotych tańszą ofertę, nie miało dla nich znaczenia, po prostu nas odrzucili
- mówił w kwietniu Radiu Poznań prezes firmy z Gdyni Maciej Błażewicz.
Przedstawiciele spółki kilka tygodni temu wysłali list do miejskiego radnego Michała Grzesia. Dziś radny mówi, że w tej sprawie działy się dziwne rzeczy, także na etapie przygotowania przetargu.
Co prawda KIO uznało, że mógł ten przetarg przedstawiciel Lecha układać, tutaj nie dopatrzono się błędów, ale jest to dziwne, że startują dwie firmy i z jednej ktoś przygotowuje ten przetarg
- dodaje radny.
Krajowa Izba Odwoławcza uważa, że POSIR jeszcze raz powinien rozstrzygnąć przetarg na wymianę czytników, czyli jeszcze raz urzędnicy mają przejrzeć obie oferty i wybrać lepszą.
Miasto będzie musiało zapłacić 3750 złotych kosztów postępowania odwoławczego. Takie same wydatki poniesie firma z Gdyni, bo KIO uznała, że obie strony będą płacić po połowie.