W poniedziałkowym tygodniku "Sieci" ukazał się felieton Wildsteina, w którym pisał on o wygranym przez siebie procesie, jaki wytoczył mu Jan Kulczyk za materiał Telewizji Republika o prywatyzacji Ciechu. Okazało się, że powód nie zapłacił mu zasądzonych kosztów postępowania.
- Fima Kulczyk Investments jest własnością, w ogromnej mierze, dwojga spadkobierców Jana Kulczyka. Oni powiedzieli, że: "tak, tak, tak", oni zwrócą pieniądze, ale nie zwracali. Po czym mój adwokat wystąpił o komorniczą egzekucję, ponieważ nie mogliśmy się w inny sposób doprosić i uzyskać tych pieniędzy i okazało się, że firma ta nie posiada żadnych środków w Polsce - mówi Wildstein.
Z uzyskanych przez Radio Poznań informacji wynika, że niewykonanie wyroku powód tłumaczy przeoczeniem i niedopatrzeniem. Pełnomocnik Bronisława Wildsteina otrzymał zapewnienie, że wyrok zostanie wykonany, a środki niebawem przekazane.
W 2014 roku po opublikowaniu materiału na temat prywatyzacji Ciechu Jan Kulczyk oraz Kulczyk Investments wytoczyli Bronisławowi Wildsteinowi i TV Republika proces o naruszenie dóbr osobistych. Po zakończeniu współpracy Wildsteina z Republiką, ta poszła na ugodę, przy czym pozostawiła dziennikarza jako jedynego pozwanego. Proces zakończył się pomyślnie dla byłego redaktora naczelnego TV Republika. Sąd odrzucił roszczenia Kulczyków wobec Bronisława Wildsteina uznając je za bezzasadne i zasądzając zwrot kosztów sądowych na jego rzecz.
Z uzyskanych przez nas informacji od kancelarii, reprezentującej byłego redaktora naczelnego TV Republika, wynika, że niewykonanie sądowego wyroku jest wynikiem przeoczenia i niedopatrzenia oraz, że wyrok zostanie wykonany, a środki należne Wildsteinowi zostaną mu niebawem przekazane.