Tuż po godz. 7.00, zawiadomiony przez obsługę pociągu do Berlina dyżurny konińskiej komendy wysłał na peron dworca PKP ekipę od ładunków wybuchowych. Załogę pociągu zaniepokoiły bowiem dwie podejrzane "bezpańskie" walizki.
Policjanci przy pomocy fachowych sposobów i pirotechnicznych sztuczek "rozbroili" bagaże, znajdując w środku - przyprawione perliczki. Tak przynajmniej sądzą, bo żaden pirotechnik nie jest ornitologiem.
Zdaniem rzecznika konińskiej policji Marcina Jankowskiego, jest podejrzenie, że to azjatyccy kucharze znaleźli sposób na darmowe przesyłki kurierskie z Warszawy do Berlina. Kulinarnym szlakiem przemytniczym zajmie się prawdopodobnie Służba Ochrony Kolei.