NA ANTENIE: MOJ JEST TEN KAWALEK PODLOGI (ORYGIN/MR ZOOB
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

Kurator Oświaty: Poznań jest jednym z frontowych miast walki ideologicznej

Publikacja: 23.07.2021 g.18:44  Aktualizacja: 24.07.2021 g.08:26
Wielkopolska
Wielkopolski Kurator Oświaty Robert Gaweł był gościem "Wielkopolskiego Popołudnia". Gość Romana Wawrzyniaka odniósł się do słów ministra Przemysława Czarnka, który zarzucił włodarzom Poznania, że chcą seksualizować dzieci.
Robert Gaweł wielkopolski kurator oświaty - Wojtek Wardejn
Fot. Wojtek Wardejn

Robert Gaweł podkreślił potrzebę wzmocnienia roli kuratorów w systemie oświaty. Poniżej cała rozmowa z Wielkopolskim Kuratorem Oświaty:

Roman Wawrzyniak: Zacznę od cytatu i słów prof. Przemysława Czarnka, ministra edukacji, który ostatnio podczas próby jego odwołania w Sejmie mówił tak: „To w Poznaniu chcecie seksualizować dzieci. My już wam na to w Poznaniu nie pozwolimy. Dzieci w Poznaniu też zasługują na to, by je chronić.”. To była w jakimś sensie riposta do składające wniosek o odwołanie ministra przewodniczącego wielkopolskiej Platformy Obywatelskiej Rafała Grupińskiego. Sytuacja jest aż tak poważna, że wspomina o niej w Sejmie minister edukacji?

Robert Gaweł: Mówi o Poznaniu, bo Poznań jest jednym z frontowych miast walki ideologicznej. To znaczy tego, co sufluje nam część opozycji, ale także pozapolityczny twór, jakim jest ta ideologia, która chce tu w Polsce zagościć i zmienić to, na czym wybudowaliśmy Polskę, a przede wszystkim chce zmienić rodzinę, stosunki społeczne i zawrócić bieg płynącej rzeki. Mamy coś, co kojarzy nam się z postkomunizmem. Dlatego jest to niebezpieczne, ponieważ wchodzi w świadomość młodych ludzi i ich formatuje. Poznań jest miastem, gdzie ten eksperyment dzieje się na naszych oczach. Jest to też z punktu widzenia całości państwa i spojrzenia na politykę oświatową działanie, które zmierza do tego, żeby tworzyć jakieś enklawy, państwa-miasta, które mają ambicję tworzyć własną politykę oświatową, edukacyjną, wychowawczą. Musimy się zastanowić czy to jest pożyteczne dla dzieci i czy rodzice tego chcą. Z tego, co wiemy, to większość rodziców jest przeciwna lub w ogóle o tym nie wie, że tego typu działania są podejmowane.

Być może te mocne słowa , które padły z sejmowej mównicy w jakiś sposób zwróciły uwagę przynajmniej części rodziców, którzy interesują się tym, co dzieje się w społeczeństwie, na ten problem. Warto może też wyjaśnić,  zwłaszcza tym słuchaczom z Wielkopolski, którzy nie znają sytuacji politycznej w Poznaniu. Mówił Pan o części opozycji, a tutaj opozycja, czyli politycy PO z prezydentem Jackiem Jaśkowiakiem na czele kreują tę walcownię genderową w poznańskich szkołach. Na ile ta sytuacja jest poważna i monitorowana przez kuratorium?

Wiemy o większości przypadków tego typu działań. Dzięki pracy kuratorium udało się doprowadzić do takiej sytuacji, że wojewoda zakwestionował decyzję, która została wydana z naruszeniem prawa przez urząd miasta i wydział oświaty, dotyczącą konkursu na tego typu działania i programy. Chodzi o to, żeby do szkół wchodzili edukatorzy, którzy nie są przygotowani, którzy mają koncepcje bardziej ideologiczne, których zadaniem jest przeformatowanie tradycyjnego modelu rodziny. Ci ludzie mają wychowywać dzieci i szkolić  nauczycieli. Za tym idą ogromne pieniądze. Jeżeli komuś się wydaje, że chodzi o tolerancję i grupy pokrzywdzone, to to jest nieprawda. Jak można mówić o grupach pokrzywdzonych, czy prześladowanych, za którymi stoi 400 największych koncernów, które wspomagają finansowo tego typu działania.

Warto o tym mówić, żeby uświadamiać rodzicom z jakim problemem mamy wszyscy do czynienia, bo wszyscy ponosimy odpowiedzialność za to, co jest wprowadzane do szkół. Minister Czarnek opowiadał też, że chce wprowadzić rozwiązania, które mają poprawić bezpieczeństwo dzieci w szkołach przed tym walcem ideologii gender. Na jakim to jest etapie i na czym ma to polegać?

W tej chwili nie znamy jeszcze wszystkich propozycji, które są w ministerstwie. Poznamy je prawdopodobnie pod koniec sierpnia. Chodzi przede wszystkim o to, by wzmocnić rolę kuratora, jako instytucji, która jest powołana po to, by kontrolować funkcjonowanie szkół i nadzorować jak szkoły pracują. Taki jest w Polsce system, który został przyjęty prawnie w Trzeciej Rzeczpospolitej.

Warto to podkreślić, bo nie wszyscy rodzice zdają sobie z tego sprawę. Kuratorium odpowiada za całą warstwę merytoryczną edukacji w szkołach, a samorządy są odpowiedzialne za organizację od strony technicznej.

Organizacyjno-finansowej. My odpowiadamy za to, jak w szkole wygląda profil dydaktyczny, nadzorujemy kwalifikacje nauczycieli i prowadzenie szkół przez dyrektorów. Żeby nie było tak, jak do tej pory, że wymyślono ten ustrój w tak skomplikowany sposób, że właściwie sam wybór dyrektora, to jest kilka sił, które decydują o tym kto ma być tym dyrektorem. Kurator był tylko kwiatkiem do kożucha. W tej chwili chodzi o to, by urealnić tę instytucję, która będzie miała trochę więcej do powiedzenia. Dementuję wszystkie bzdury wypowiadane przez opozycję, że kurator będzie wskazywał kto ma być dyrektorem, będzie odwoływał dyrektorów i wsadzał ich do więzienia. Ta histeria ma swój cel. Chodzi o to, by pokazać ludziom, że władza jest niekompetentna i chce przejąć kontrolę na szkolnictwem w taki sposób, żeby narzucić bezwzględnie model wychowawczy i indoktrynować. Przecież chodzi o to, żebyśmy zahamowali indoktrynację. To wszystko jest tak bardzo przewrotne. Przypominam powiedzenie z mojej młodości, a przecież w komunie przeżyłem dużą część życia: „Związek Radziecki tak bardzo walczy o pokój, że nie zostanie kamień na kamieniu”. Są poprzekręcane pojęcia, zmienione ich znaczenie. Tak właśnie chcą Polskę zmienić, dlatego Polska się opiera. To jest ważne z punktu widzenia nas, jako społeczeństwa, odpowiedzialności za wychowanie dzieci, także solidaryzmu, jako wspólnoty. Nie chcemy wychowywać dzieci na egoistów, którzy patrzą tylko na to, co w życiu jest przyjemne. Trzeba spojrzeć na model wychowawczy, który się sprawdził. Nie dajmy sobie wmówić, że te modele, co na zachodzie, się sprawdziły. Przypominam, że w Wielkiej Brytanii im więcej się wprowadziło edukacji seksualnej, tym więcej było niechcianych ciąż. Obserwujemy Europę i świat i widzimy, w którym kierunku idzie. Model szkoły musi być oparty na autorytecie. Nauczyciel musi mieć autorytet i muszą być jakieś granice, które się wskazuje młodemu człowiekowi. Inaczej wychowamy społeczeństwo, które się od środka rozpada.

Kiedy te nowe rozwiązania prawne zostaną wprowadzone, żeby zabezpieczyć szkoły przed wchodzeniem stowarzyszeń bez zgody rodziców, to chętnie o tym opowiemy i będziemy do tego wracać. One już w jakimś zakresie obowiązują. Jak wyglądają przygotowania do nowego roku szkolnego? Uczniowie wrócą do szkół?

Myślę, że uczniowie muszą wrócić do szkół. Nawet jak przyjdzie kolejna fala, to minister ma tego świadomość, a mam nadzieję, że także i rząd, że w przypadku wzrostu zakażeń, żeby wyłączać ewentualnie pojedyncze szkoły, a nie robić gremialnego lockdownu. Trzeba zrobić tak, żeby szkoły funkcjonowały, bo przecież te dzieci nie są dobrze wyedukowane. Nie oszukujmy się. Mimo tego, że nauczyciele i dyrektorzy starali się zorganizować to wszystko, to musi ta nauka być stacjonarnie. Patrzę w tej chwili optymistycznie, że od pierwszego wrześnie przez kolejne miesiące szkoły będą funkcjonowały, a jeżeli do czegoś dojdzie związanego z tą zarazą, to że będą zamykane punktowo.

Głośno ostatnio w mediach o sprawie przyjmowania zbyt dużej liczby studentów z maksymalną liczbą punktów z Ukrainy i Białorusi. Czy do kuratorium wpływały jakieś zażalenia, skargi, pytania w tej kwestii? Jakie jest Pana zdanie na ten temat?

Do nas nie spływały żadne skargi. To nie podlega naszej kontroli i naszemu nadzorowi. To jest autonomia uczelni wyższej, która sama decyduje kogo przyjmuje. Nie wiem jaka była metodologia przyjmowania. 

https://radiopoznan.fm/n/ZZpSqJ
KOMENTARZE 0