Prokuratura oskarżyła Westerna i domniemanych członków jego grupy na podstawie zeznań skruszonego gangstera "Ramzesa", który poszedł na układ ze śledczymi. Sąd Apelacyjny uznał te zeznania za niewiarygodne tym bardziej, że podczas spotkania z "Westernem" "Ramzes" potwierdził, że kłamał na jego temat w sądzie. Adwokat Monika Imas mówi, że Sąd Apelacyjny rozwiał wszystkie wątpliwości w tej sprawie.
Sąd Apelacyjny nie miał wątpliwości, że panowie się spotkali spontanicznie, przypadkowo, a Ramzes jest po prostu niewiarygodny w pełni. Można powiedzieć, że poniekąd na tym skorzystał, bo też został uniewinniony jako osoba, która miała wspólnie i w porozumieniu popełnić te przestępstwa, ale piętno tej osoby, która od początku manipulowała i mieszała w sprawie, już pozostanie bez względu na to, że jest uniewinniony
- dodaje Monika Imas.
Dla mnie wielką satysfakcją jest to, że wreszcie Ramzes ma postawione zarzuty za gwałty, za fałszywe zeznania w sprawie Ewy Tylman i za mnie, że kłamał i preparował dowody wobec mnie. Jestem pełen podziwu wobec sądu - trudno uniewinnić taką postać jak ja - Westerna
- mówił oskarżony.
Marek Festerman, pseudonim "Western" dziękował dziś Sądowi Apelacyjnymi za dociekliwość, bo niższa instancja opierając się na zeznaniach Ramzesa skazała wszystkich oskarżonych w tej sprawie. Dziś Sąd Apelacyjny uniewinnił ich także od zarzutu działania w grupie przestępczej. Wyrok jest już prawomocny. Prokurator, która oskarżyła "Westerna", nie było dziś w sądzie.