O zdarzeniu leśnicy powiadomili Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Poznaniu, policję oraz Powiatowego Lekarza Weterynarii w Międzychodzie.
- Sekcja zwłok pozwoliła ustalić przyczyny śmierci – mówi nadleśniczy Nadleśnictwa Bolewice, Grzegorz Gaczyński.
On leżał przy ogrodzeniu na polu. Nie było widać żadnych obrażeń zewnętrznych, oprócz tego, że on był wychudzony. Okazało się, że na szczęście przyczyną śmierci wilka nie był udział osób trzecich ani też wypadek komunikacyjny. Najprawdopodobniej to była jakaś przewlekła choroba płuc, zarobaczenie. Ten wilk miał takie mocno starte zęby. Najprawdopodobniej to był dość stary wilk, więc być może po prostu już go tam choroby dopadły – takie, które trapią stare zwierzęta.
Zwierzę było bardzo wychudzone – samiec ważył 35 kilogramów. - Nic nie wskazuje na to, by wilk padł na wściekliznę – dodaje Grzegorz Gaczyński.