Jeszcze przed długim weekendem majowym zakończą się prace na Rondzie Starołęka i ruch we wschodniej części miasta wróci do normy. Problemy komunikacyjne jednak nie znikną, tylko przeniosą się na północ Poznania, a dokładnie na torowisko przy ulicy Piątkowskiej. Tam utrudnienia potrwają ponad dwa tygodnie.
Później ekipy remontowe będą pojawiać się w kolejnych częściach miasta. Pracy jest sporo. Jak mówi rzecznik poznańskiego MPK Iwona Gajdzińska, remontowane jest to, co jest absolutnie konieczne. Prace są tak pomyślane, żeby nie sparaliżowały i tak przeciążonego układu komunikacyjnego miasta. Dlatego ekipy będą pracować siedem dni w tygodniu na trzy zmiany.
Część remontów zaplanowano wspólnie z pracami drogowymi. Tak będzie w przypadku sierpniowego remontu na krzyżówce ulicy Matyi z ul. Wierzbięcice. Prace przy starym budynku PKS-u to już naprawdę konieczność, bo znajdujące się tam rozjazdy ostatnio remontowane były... w 1983 roku.