Miasto od lat stara się o pieniądze na likwidację składowiska. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska w kwietniu przyznał 25 proc. dotacji. Ale to wciąż za mało, aby ruszyć z pracami.
Jak podkreśla poseł PiS Jan Mosiński, po rozmowach z zarządem NSOŚ udało się zwiększyć kwotę dotacji. Miasto ma otrzymać połowę pieniędzy potrzebnych do likwidacji składowiska.
- Jeżeli Rada Nadzorcza Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej podtrzyma decyzję Zarządu, to mieszkańcy Szczypiorna mogą odetchnąć ze spokojem, bo myślę, że ruszą prace związane z
utylizacją odpadów toksycznych na terenie osiedla Szczypiorno. Miasto Kalisz jest też zadowolone z tej wysokości dotacji, aczkolwiek w zabieganiu o środki nie było łatwo - mówi Mosiński.
Ostateczną decyzję Rada Nadzorcza podejmie w lipcu, bo zgodnie z prawem musi ona zatwierdzić wniosek zarządu. Jan Mosiński podkreśla, że miasto zwróciło się o pomoc w tej sprawie do parlamentarzystów PiS. Poseł zaznaczył też, że wprowadzone przez obecny rząd przepisy mają na celu likwidację patologii związanych z powstawaniem nielegalnych składowisk.
W magazynach w Szczypiornie zalegają beczki po farbach, rozpuszczalnikach i lakierach. Odpady składowane tam były od 2013 roku. Prywatny przedsiębiorca wynajął magazyny i zniknął.