Jak mówił, nie odczuwa dyskomfortu z powodu tego, że jako podwładny Jacka Jaśkowiaka w magistracie, mógłby zostać równocześnie jego partyjnym przełożonym.
- Ja nie widzę problemu, dlatego, że obaj z prezydentem jesteśmy profesjonalistami. Prezydent bardzo często podkreśla, że trzeba rozróżniać płaszczyzny i te samorządowe i te partyjne. Nie zdarzyło się prezydentowi dotąd, kwestionować decyzje struktur partyjnych. Samorząd z kolei jest tym miejscem, gdzie prezydent ma słowo decydujące. Szef lokalnych struktur Platformy nie jest od tego żeby chwalić prezydenta ani żeby go recenzować. Jest od tego żeby też współpracować - mówił Wiśniewski.
Wybory szefa poznańskiej Platformy Obywatelskiej odbędą się prawdopodobnie w lutym. Kontrkandydatem Mariusza Wiśniewskiego będzie w nich przewodniczący Rady Miasta Poznania Grzegorz Ganowicz. Dotychczasowy szef struktur miejskich PO Bartosz Zawieja ustąpił ze stanowiska po konflikcie z prezydentem miasta Jackiem Jaśkowiakiem.