Za wyróżnienie podziękowała wzruszona wnuczka Skłodowskiej-Curie. "Można powiedzieć, że oddała swoje życie nauce" – tak swoją babcię wspomina Hélène Langevin-Joliot.
Ale nie było tam elementu tego ciężko poświęcenia. Owszem musiała zmierzyć się z licznymi trudnościami, ale zawsze, pomimo tego, że była naukowczynią, także była bardzo oddaną matką. Zawsze pamiętała o swojej rodzinie, którą stawiała bardzo wysoko
- mówi Hélène Langevin-Joliot.
Wnuczka polskiej noblistki sama jest profesorem i zajmuje się fizyką jądrową. Hélène Langevin-Joliot podkreśliła rolę Marii Skłodowskiej-Curie jako wzoru dla kobiet chcących zajmować się nauką.
W grudniu 1922 roku wybitna chemiczka została pierwszym doktorem honorowym ówczesnego Uniwersytetu Poznańskiego. "Wpływ na przyznanie doktoratu miał dziekan Wydziału Lekarskiego" – opisuje rektor UAM, prof. Bogumiła Kaniewska.
Miał bezpośredni kontakt z laureatką, pytał listownie czy będzie możliwość odebrania przez nią dyplomu osobiście, czy też lepszym rozwiązaniem będzie jego wysłanie. Jak wspomina profesor Wrzosek, Skłodowska-Curie odpisała, że postara się przyjechać do Poznania, jeśli okoliczności na to pozwolą. Sytuacja międzynarodowa i natłok obowiązków uniemożliwiły wielkiej uczonej przyjazd na naszą uczelnię
- mówi prof. Bogumiła Kaniewska.
Z okazji symbolicznego wręczenia dyplomu przygotowano też wystawę pod tytułem „Maria Skłodowska-Curie. Zakochana w nauce” oraz sympozjum naukowe z udziałem znanych chemików. Wernisaż i konferencja jutro w Collegium Chemicum UAM o godzinie 11.