NA ANTENIE: 01:00-02:00 KLASYKA II/
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Marsz Równości w Kaliszu. Zatrzymano wójta Żelazkowa [FILM]

Publikacja: 22.09.2019 g.19:50  Aktualizacja: 22.09.2019 g.21:55 Danuta Synkiewicz
Kalisz
Bez poważniejszych incydentów podczas pierwszego Marszu Równości w Kaliszu. Jedyną zatrzymaną osobą był wójt Żelazkowa.

Bezpieczeństwa uczestników pilnowało kilkuset policjantów z Kalisza i Poznania. Kaliskiemu marszowi towarzyszyły tęczowe flagi, kolorowe stroje i hasła: Miłość, Równość Tolerancja.

Pierwszy Kaliski Marsz Równości od początku wzbudzał wiele kontrowersji. Do magistratu wpłynęło prawie 250 wniosków o organizację innych zgromadzeń. Ostatecznie wczoraj i dziś miało się odbyć 29 demonstracji i pikiet. Dlatego nad bezpieczeństwem czuwały wzmożone siły policji. Ściągnięto policję konną z Poznania, funkcjonariuszy z psami i kilkadziesiąt radiowozów.

Według danych policji w marszu wzięło udział około 400 osób - mówi rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak.

Bezpośrednio w zabezpieczeniu tego przemarszu brało udział kilkuset policjantów. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że tego typu zgromadzenia budzą różne kontrowersje.

Na trasę przemarszu wyszły tłumy mieszkańców, zarówno zwolenników jak i przeciwników I Marszu Równości.

Uważam, że wszyscy jesteśmy jednakowi, wszyscy powinniśmy mieć więcej dystansu do siebie. Tego myślę naszemu społeczeństwu brakuje. Jestem przeciwny, bo ten marsz uderza bezpośrednio w wartości narodowe i chrześcijańskie.

Do groźnej sytuacji doszło na Złotym Rogu. Tam grupa pseudokibiców skandowała obraźliwe hasła. Policja użyła żelu pieprzowego.

Jedyną zatrzymaną osobą był wójt Żelazkowa Sylwiusz J, który nie brał udziału w marszu, ale miał prawie 2 promile alkoholu. Został zatrzymany za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza.

Wójt Żelazkowa stał w tłumie razem z innymi obserwatorami i tańczył. Był pijany, co potwierdziło późniejsze badanie alkomatem. Policjanci obezwładnili mężczyznę i zaprowadzili do radiowozu. Jak mówi rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak 60-latek naruszył nietykalność funkcjonariusza.

Pojawiły się jednak wątpliwości czy sposób zatrzymania Sylwiusza J. był adekwatny do zagrożenia jakie mógł stwarzać jako obserwator Marszu Równości. Wg posła PiS Jana Mosińskiego użycie takiej siły było nieuzasadnione. Jan Mosiński zapowiedział wystąpienie do Komendanta Wojewódzkiego Policji w Poznaniu o wyjaśnienie sprawy.

To nie pierwszy skandal wywołany przez samorządowca z Żelazkowa. Cztery lata temu udzielał ślubu pod wpływem alkoholu, za co zapłacił grzywnę. Potem były zarzuty o znęcanie się nad rodziną i znieważenia strażaków. Sąd zdecydował wtedy o tymczasowym aresztowaniu Sylwiusza J. na miesiąc, ale z prośbą o uchylenie tego środka zapobiegawczego zwróciła się do prokuratury rodzina. Wójt wyszedł z aresztu za poręczeniem osoby godnej zaufania i po wpłacie 100 tysięcy złotych kaucji.

https://radiopoznan.fm/n/mWiq5u
KOMENTARZE 1
Piotr Pażucha
Pozhoga 23.09.2019 godz. 15:46
Skandalem to jest chłop podający się za babę i odwrotnie. Wójt to przy tym pikuś.