Kaliska posłanka Lewicy Karolina Pawliczak domagała się dzis przerwy w obradach Sejmu i zwołania Konwentu Seniorów, by uzupełnić posiedzenie o informacje ministrów sprawiedliwości oraz spraw wewnętrznych ws. wydarzeń, które miały miejsce 11 listopada w Kaliszu.
Podczas zorganizowanego wówczas marszu, jego uczestnicy, wznosząc antysemickie hasła, przemaszerowali na Główny Rynek, gdzie spalili tekst Statutu Kaliskiego, przywileju tolerancyjnego dla Żydów, wydanego przez księcia kaliskiego Bolesława Pobożnego w 1264 roku.
Działo się to wszystko pod osłoną, czy pod parasolem służb i policji. Prosimy o informację dlaczego tak się stało? Kaliszanie oczekują dokładnych informacji w tej sprawie
- oświadczyła posłanka Lewicy. Zarzuciła też, że w tej sprawie nie było żadnej reakcji władz.
Bardzo panią proszę nie mówić o braku reakcji. Reakcja była natychmiastowa, wszyscy potępiamy pani poseł to, co wydarzyło w Kaliszu. Prokuratura podjęła działania, został schwytany sprawca. Mówienie, że nic się nie robi jest po prostu nieprawdą
- podkreśliła marszałek Witek.
Wtórował poseł PiS Piotr Kaleta, który zwrócił uwagę, że jest mieszkańcem Kalisza.
Wydarzenia w Kaliszu miały miejsce, ale nie były organizowane przez kaliszan. Druga kwestia, osoby, które dopuściły się tego haniebnego czynu są już zatrzymane
- mówił.
Trzecia kwestia, jest nieprawdą to, co mówi pani poseł Karolina Pawliczek, że my nie reagowaliśmy. Reakcja ministra spraw wewnętrznych jest natychmiastowa. Proszę pani poseł nie podburzać
- apelował Kaleta.
Wniosek posłanki Lewicy w głosowaniu nie uzyskał akceptacji. Policjanci z Kalisza i Poznania na wniosek Prokuratury Rejonowej w Kaliszu wczoraj rano zatrzymali i doprowadzili trzech organizatorów marszu. Zawiadomienie do prokuratury w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa przez organizatorów marszu złożył w piątek prezydent Kalisza.
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler w rozmowie z PAP,powiedział, że prokurator postawił organizatorom marszu w Kaliszu - Piotrowi R., Wojciechowi O. oraz Marcinowi O. - zarzuty publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, znieważenia grupy ludności z powodu ich przynależności narodowej i wyznaniowej oraz publicznego nawoływania do popełniania przestępstw przeciwko osobom z powodu ich przynależności narodowej i wyznaniowej.