Przestępcy zadzwonili do 65-letniej koninianki. Podawali się za policjantów z Centralnego Biura Śledczego. Kobieta usłyszała, że jej syn ma kłopoty, ale wyciągnąć go z tarapatów można za 25 tys. zł. Na szczęście w tym momencie do domu weszła 35-letnia córka kobiety. Przejęła słuchawkę i rozmawiała z oszustami udając matkę. - Uśpiła ich czujność i doprowadziła do zatrzymania oszusta - mówi rzecznik konińskiej komendy Marcin Jankowski.
Przez półtorej godziny 35-latka podtrzymywała rozmowę z oszustami. Zapewniła, że poszła do banku po pieniądze. Na ich odebranie umówiła się w mieszkaniu swojej mamy, gdzie czekała razem z policjantami. Pocięła stare gazety, aby udawały banknoty, włożyła je do dwóch kopert i zakleiła taśmą - wszystko zgodnie z poleceniami oszusta.
Kiedy oszust odebrał koperty, został obezwładniony przez policjantów.
Zatrzymany to 31-letni mieszkaniec Wrocławia. Policja próbuje teraz dotrzeć do jego wspólników.
Iwona Krzyżak/mk