Pięcioro członków międzynarodowego gangu jest już w rękach policji. Wszyscy zostali zatrzymani na terenie posesji, gdzie działała "centrala telefoniczna" oszustów.
Podejrzani próbowali udaremnić akcję policjantów i zniszczyć dowody. Zabarykadowali się w domu i usiłowali pozbyć się telefonów - bezskutecznie.
Podejrzani w rozmowach z poszkodowanymi powoływali się na rzekomy wypadek - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Łukasz Wawrzyniak.
Osoby zajmujące się dzwonieniem do pokrzywdzonych, wytypowanych na podstawie książki telefonicznej, podawali się za funkcjonariuszy policji, członków rodzin oraz osoby z nimi powiązane. W celu uniknięcia ewentualnych konsekwencji należało wpłacić określoną kwotę. Wówczas telefoniści instruowali pozostałych członków grupy, gdzie należy się udać, by odebrać pieniądze bądź kosztowności, jak się zachować, a potem, gdzie dostarczyć łup
- wyjaśnia Wawrzyniak.
W domu, w którym przebywali podejrzani, policjanci znaleźli telefony, różne karty SIM, gotówkę i biżuterię.
Zatrzymani - trzy kobiety i dwóch mężczyzn - usłyszeli w Prokuraturze Okręgowej w Poznaniu zarzuty: udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i oszustwa. Wszyscy trafili do aresztu. Grozi im do 8-u lat więzienia.
Zatrzymanie podejrzanych to efekt współpracy polskich śledczych z funkcjonariuszami z Włoch i Szwajcarii. Gang działał w Polsce i za granicą co najmniej od października tego roku. Jego członkowie wyłudzili 80 tysięcy euro i próbowali wyłudzić kolejne 100 tysięcy.
Podejrzani to Romowie, są w wieku od 27 do 67 lat.