W kazaniu w katedrze nawiązał do współczesnych zagrożeń dla życia i godności człowieka. Arcybiskup skrytykował zapłodnienie pozaustrojowe i eksperymenty na ludzkich embrionach. Mówił też o zagrożeniach, jakie niesie opacznie pojęta chęć uśmierzenia cierpienia. Zdaniem arcybiskupa śmiertelnie chorzy nie potrzebują prawa do eutanazji, ale większej życzliwości od lekarzy, pielęgniarek i rodziny. Kazanie było kolejnym omówieniem przykazań dekalogu z okazji zbliżającej się 1050 rocznicy Chrztu Polski.