Mężczyzna wyruszył w czwartek wieczorem z Trzemeszna do Wymysłowa. W drodze na skróty i przez las w ciemnościach wpadł do bagna. Zdążył jeszcze zadzwonić do dziewczyny.
W poszukiwania zaangażowano policję z Trzemeszna i straż pożarną. Wezwano również helikopter z kamerą termowizyjną. 22-latka policjanci odnaleźli na trudno dostępnym podmokłym terenie, był osłabiony i nie mógł się wydostać o własnych siłach. Był silnie wychłodzony.
Kiedy trafił do szpitala w Gnieźnie jego ciało miało już tylko 24 stopnie Celsjusza. Po trzygodzinnej reanimacji stwierdzono zgon. Na oddział trafił także jeden z policjantów który prawie 200 metrów na własnych plecach niósł zaginionego z bagna - dziś rano o własnych siłach opuścił szpital. Sprawę bada prokuratura.