W październiku 2021 podczas kazania transmitowanego w internecie nazwał Żydów "pasożytami" żerującymi na innych. Sędzia Łukasz Kalawski mówił, że to były słowa mające na celu wzbudzenie uczucia wrogości.
Pewne wypowiedzi, które padły w trakcie tego kazania, mieć miejsca nie powinny w sferze publicznej. Są wypowiedziami, które piętnują określoną grupę ludzi z uwagi na przynależność narodową. W momencie, kiedy padają słowa, gdzie określoną grupę narodową się porównuje do pasożyta, kiedy padają słowa, że ten pasożyt żeruje - można powiedzieć - na społeczeństwie, że jest zarzewiem wszelkiego zła, tego typu wypowiedzi są - zdaniem sądu - nieakceptowane i niedopuszczalne
- mówił sędzia.
Sąd podkreślał, że nie były to jeszcze stosunkowo groźne słowa, ale od tego się zaczyna i podobne wypowiedzi mogą prowadzić do eskalacji. Ksiądz podczas procesu tłumaczył, że jako kapłan jest zobowiązany do mówienia słów, które mogą obrażać innych, że taka jest jego misja. Cel nie może uświęcać środków - podkreślał sąd.
Ksiądz spóźnił się na ogłoszenie wyroku i nie chciał komentować decyzji sądu...
Słyszałem tylko, jak sędzia zaznaczał, że tylko ograniczenie wolności, a nie jej pozbawienie. Z prac społecznych będą się cieszyć Salezjanie, bo wreszcie na coś się jest potrzebnym, bo jak ktoś wykonuje prace społeczne, to jest użytecznym
- powiedział ksiądz.
Sąd zdecydował też, że wyrok zostanie podany do publicznej wiadomości. Po uprawomocnieniu się, zostanie na miesiąc wywieszony w budynku sądu.
W sierpniu ubiegłego roku kapłan został eksmitowany z domu zakonnego poznańskich Salezjanów. Wcześniej został usunięty z zakonu. W Watykanie trwa postępowanie w sprawie wydalenia go ze stanu duchownego. Decyzja jeszcze nie zapadła.