Urzędnicy odpowiadając na krytykę mówią, że zmian na rondzie na razie nie będzie. Jak twierdzi Miejski Inżynier Ruchu Łukasz Dondajewski - jest oznakowane dobrze.
Sytuacja na rondzie jest monitorowana. Zdajemy sobie sprawę, że przy tak dużym rondzie, przy tak dużym potoku, przecież tam w ciągu doby przejeżdża kilkadziesiąt tysięcy pojazdów, to sytuacje konfliktowe albo osoby, które mają ograniczoną percepcję - dla nich właśnie staraliśmy się wprowadzić dodatkowe oznakowanie. Naszym zdaniem to oznakowanie jest pomocne, ale nie wyeliminuje błędów ludzkich. Takie sytuacje, przy tak dużym ruchu zapewne się pojawią
- mówi Łukasz Dondajewski.
Rondo Rataje to jedno z ważniejszych miejsc komunikacyjnych we wschodniej części Poznania. Niedawno zostało wyremontowane.
Nie mamy informacji, by od zakończenia remontu było tu niebezpiecznie - mówi Dondajewski. Miejski Inżynier Ruchu dodaje, że w pierwszych tygodniach funkcjonowania kierowcy rzeczywiście "uczyli się tego ronda", ale teraz jest już lepiej.
Apeluje jednak do kierowców o ostrożność oraz stosowanie się do znaków poziomych i pionowych. Zapewnia, że urzędnicy zapoznali się z artykułem Autobloga, ale nie zgadzają się z jego wnioskami, twierdząc, że w tekście nie ma mowy m.in. o strzałkach wskazujących kierunek przemieszczania się.
Za spieprzony projekt 21 wieku też winni kierowcy???
Taki kram jak jego pan. Obrzydliwość