Plac zabaw przy ul. Jasna Rola jest takim przykładem. Furtkę ktoś obwiązał łańcuchem i dołożył kłódkę, ale wystarczy zrobić dwa kroki w bok, żeby wejść na plac. Rada Osiedla Naramowice co prawda placu nie zamykała, ale powodów do śmiechu tu nie widzi.
- Liczymy przede wszystkim na rozsądek mieszkańców i zrozumienie powagi tej sytuacji
- apelują radni.
Poprosili też w specjalnym komunikacie, aby wspólnoty i spółdzielnie z Naramowic również zamknęły swoje place. Nie wszędzie spotkało się to z odzewem. Na pobliskim osiedlu plac zabaw jest otwarty nadal. Jak powiedział nam przedstawiciel dewelopera, który budował pobliskie bloki, sytuacja prawna gruntu na którym stoją zabawki jest złożona.
- Ale pojedziemy, kupimy kłódki i w ciągu kilku godzin plac zamkniemy
- usłyszał nasz reporter.
Place zabaw w Poznaniu kontroluje straż miejska. Jak mówi jej rzecznik Przemysław Piwecki, duża kontrola była wczoraj.
- Mimo pięknej pogody, były tylko pojedyncze przypadki, w których dzieci z rodzicami były na płacach zabaw
- mówi rzecznik poznańskich strażników.