Jeszcze wczoraj Międzychód nie przypominał miasta, które widujemy na co dzień. Na ulicach było zdecydowanie mniej samochodów i pieszych, do szkół poszło też zdecydowanie mniej uczniów, niż zwykle. Czego nie brakowało to na pewno policyjnych radiowozów - wszystko przez obławę na 24-letniego Marcina W. W niej brało udział kilkuset policjantów, zaangażowano też śmigłowce.
W sieci pojawiało się sporo sprzecznych i - co trzeba powiedzieć - nieprawdziwych informacji o rzekomym pojawieniu się podejrzanego w różnych częściach miasta.
Dziś sytuacja wróciła już do normy. Na drogach tłok, na promenadzie przy Jeziorze Miejskim spacerują mieszkańcy, widać także ruch w sklepach. Sporo jednak nadal mówi się o tragedii sprzed dwóch dni - wśród wielu niepotwierdzonych teorii najczęściej pojawia się ta, że powodem morderstw była zemsta Marcina W. za zeznania ofiar, przez które ten miał trafić do zakładu psychiatrycznego. Wszystko po nękaniu, którego miał w przeszłości dopuszczać się podejrzany.
Do tej sprawy będziemy wracać.