Z jednej strony mamy oficjalne komunikaty policji i milczenie prokuratury, z drugiej - krążące w Koninie pogłoski, z których część pochodzi od kontrowersyjnego działacza społecznego Zbigniewa Stonogi.
Niedawno, podczas wizyty w Koninie rozmawiał on z jednym z piętnastolatków zatrzymanych w feralny czwartek. Z wypowiedzi chłopaka wynika, że celem spotkania była wymiana wkładów do e-papierosów. W taki sposób relacjonował on także przebieg zdarzeń w mediach społecznościowych. Pisał, że Adam C. sprawnie wymienił watę i napełnił atomizer przyniesioną przez siebie substancją. W trakcie tych czynności miał podjechać radiowóz, a Adam C. Na widok wysiadających policjantów zaczął uciekać. Tragiczny finał tej ucieczki, to śmiertelne postrzelenie.
Z ustaleń Zbigniewa Stonogi wynika, że kilka dni wcześniej ojciec Adama został pobity, więc on z kolegami pomścił ojca bijąc tych, którzy go pobili. Konińska policja nie dostała zgłoszenia o tym pobiciu, rzecznik komendy wojewódzkiej - zaprzecza. Pobicia nie było, jednak - według, Stonogi w feralny czwartek, młody mężczyzna miał być przekonany, że jest poszukiwany w związku z tym zajściem.
Według oficjalnego komunikatu policji przy zmarłym znaleziono nożyczki i woreczek z białym proszkiem. Prowadząca do wczoraj śledztwo Prokuratura Okręgowa w Koninie nie udziela informacji na temat okoliczności zdarzenia. Według informacji nieoficjalnych - kula trafiła w serce. Pogrzeb Adama C. zaplanowano na czwartek. Nabożeństwo rozpocznie się o 13:00 w kościele św. Wojciecha. Ciało spocznie na cmentarzu komunalnym.