"Z nadzieją obserwujemy zmiany, zachodzące w ostatnich dwóch latach w linii redakcyjnej Radia Poznan (wcześniej Radio Merkury) oraz pozyskanie do zespołu redakcyjnego red. Romana Wawrzyniaka"
- napisali sygnatariusze listu.
Ich zdaniem, na przestrzeni trzydziestu lat, sprawom rodziny, praw rodziców i ochrony życia poświęcano w rozgłośni bardzo malo czasu antenowego.
"Dzisiaj gośćmi są liderzy ruchów rodzicielskich, obroncy praw rodziców, przedstawiciele ruchów obywatelskich i ruchów pro life oraz eksperci w dziedzinie pedagogiki, psychologii, ekonomii i prawa, w kontekteie funkcjonowania rodziny"
- czytamy w liście do KRRiT.
Działacze społeczni podpisani pod listem zauważają, że "poznańska rozglośnia dostrzega również zachodzące zmiany kulturowe i wydarzenia familijne".
"Napawa też radością fakt, że także w paśmie popołudniowym - w programie Wielkopolskie Popoludnie więcej czasu poświęca się problemom poznańskiej edukacji, oraz zwraca się uwagę na niebezpieczną rolę, którą niektórzy przedstawiciele wladz samorządowych chcą odgrywać w wychowaniu mlodego pokolenia
- piszą w liście szefowie organizacji propagujących obronę życia, praw rodziny i wychowania dzieci i młodzieży.
List jest wyrazem sprzeciwu wobec krytycznej opinii czterech członków byłej Rady Programowej Radia Poznań na temat pracy Redaktora Romana Wawrzyniaka. Sygnatariusze listu przypominają, że głosami dwojga z nich, którzy są radnymi miasta Poznania, odrzucono Samorządową Kartę Praw Rodzin, a uchwalono Kartę Równości Kobiet i Mężczyzn w Życiu Lokalnym.
List podpisali: dr Paweł Wosicki - prezes fundacji "Głos dla Życia"; Anna Dyndul - sekretarz fundacji "Głos dla Życia; Elżbieta Lachman - redaktor naczelna portalu "PolskieForumRodziców.pl"; Bartosz Brzeziński - przewodniczący Społecznej Rady Edukacjii Wychowania "Rodzinny Poznań"; Marlena Ustach - liderka ruchu rodziców OdpowiedzialnyPoznań.org; Bogna Białecka - prezes Fundacji Edukacji Zdrowotnej i Psychoterapii.
Opr. G.Ł.
Co do meritum - problem z red. Wawrzyniakiem jest nie w tym co on pokazuje, tylko jak to robi: to nie jest dziennikarstwo, bo p. Wawrzyniak po prostu stawia swoją tezę, a od rozmówcy oczekuje jej poparcia i obudowania argumentami. Ja oczywiście wiem, że lewackie media są autorami takiej metody działania, wiem że jest to w ogóle istota działania gazwybów: ale media publiczne powinny wyznaczać standardy, a nie zniżać się do poziomu nowoczerskiej.