Pomieszczenia z trudem pomieściły wszystkich zainteresowanych tworzeniem makiet.
Pasją zarażają się nie tylko dzieci i młodzież, ale godziny nad modelami potrafią też spędzać dorośli - mówi Krystian Hadyniak, który od półtora roku zaraża innych pasją modelarstwa.
- Moda wraca tak, jak wszystko i na modelarnie także wróciła moda. Przekrój modelarzy od 9 do 74 lat. Mężczyźni i kobiety. Spotykamy się codziennie wieczorami i popołudniami. Kolejki to czubek góry lodowej. Mamy tu dinozaury, orki, gobliny, ale też czołgi i samoloty. Przekrój jest przeogromny. Robimy samochody wyścigowe: Lamborghini, Ferrari, lotniskowce, bardzo dużo rzeczy - dodaje Hadyniak.
- Jestem tutaj od roku. Przyszedłem kiedyś na zajęcia. To były one drugie albo trzecie po otwarciu. Przyszedłem zobaczyć i zostałem aż do teraz - mówi jeden z modelarzy.
Kiedyś modelarnie kojarzyły się głównie z kolejkami. Teraz uczestnicy warsztatów malują figurki z ulubionych gier, budują makiety science fiction czy tworzą pojazdy według własnych projektów. Jedni spędzają w modelarni jeden dzień w tygodniu, inni przychodzą nawet co dwa dni.