Wierni modlili się w kościele na osiedlu Piastowskim w Poznaniu także o rychłą beatyfikację prymasa Stefana Wyszyńskiego.
Jak mówi Jolanta Hajdasz - wszczęcie procesu zapowiedziano prawie rok temu, ale formalnie jeszcze się nie rozpoczął. Dodaje, że w Polsce jest wielu ludzi przekonanych, iż arcybiskup Baraniak był wielką postacią.
- Jest spora grupa ludzi, którzy angażują się w to wszystko społecznie, są związani nie tylko z Poznaniem, przyjechali tu z całej Wielkopolski. Są też goście z Koszalina i Warszawy. Jest nas sporo w różnych częściach kraju, jesteśmy przekonani, że mamy do czynienia z wielkim zapomnianym bohaterem - naszego państwa i kościoła. Warto przywracać pamięć o nim i o jego zasługach – mówi Jolanta Hajdasz.
Po mszy wierni podpisywali się pod listem do arcybiskupa Stanisława Gądeckiego z prośbą o wszczęcie procesu beatyfikacyjnego arcybiskupa Baraniaka.
Antoni Baraniak w latach 1953-1955 był męczennikiem systemu komunistycznego, więziono go, prześladowano i torturowano. Był sekretarzem dwóch prymasów Polski - kardynałów Augusta Hlonda - jeszcze w okresie międzywojennym, i Stefana Wyszyńskiego. Od 1957 do śmierci w roku 1977 był arcybiskupem poznańskim.