NA ANTENIE: Na liście przed laty ...
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Mount Everest ciągle niezdobyty

Publikacja: 26.05.2013 g.11:13  Aktualizacja: 29.05.2013 g.11:25
Poznań
Bartłomiej Wróblewski, prawnik-konstytucjonalista z Poznania, nie zdołał zdobyć Mount Everestu, najwyższej góry na Ziemi. Miało to być dla niego zwieńczenie zdobywania tzw. Korony Ziemi - najwyższych szczytów wszystkich kontynentów.
Mount Everest - próba zdobycia - Bartłomiej Wróblewski
/ Fot. Bartłomiej Wróblewski

Atak szczytowy rozpoczął się 18 maja w nocy. Himalaiści przeszli Lodospad Khumbu, minęli obóz pierwszy (ok. 5.950 m), zatrzymali się w obozie drugim (ok. 6.350 m). 20 maja przeszli Ścianą Lhotse do obozu trzeciego (ok. 7000 m). 21 maja kontynuowali wspinaczkę Ścianą Lhotse, przez Żółtą Wstęgę oraz Żebro Genewczyków do obozu czwartego (7.920 m).

Silny wiatr wiejący z prędkością do 35 węzłów na godzinę tj. do ok. 65 km/h wymusił oczekiwanie na lepszą pogodę. Na tej wysokości decyzja taka nigdy nie jest dobra, bo organizm szybko słabnie, ale nie było wyboru. - W moim przypadku doszły do tego problemy z maską tlenową. Przestała działać. Wiatr, choć wciąż silny, osłabł wieczorem 22 maja - napisał Bartłomiej Wróblewski w e-mailu wysłanym spod Mount Everestu.

Po godz. 20.00 rozpoczął atak szczytowy. - Od pierwszych kroków szło się ciężko. Nie mogłem oddychać, szybko zrobiło się zimno, cała prawa stopa i palce lewej stopy zaczęły się odmrażać. Po dwóch godzinach drogi maska zupełnie przestała pracować. Na wysokości ok. 8.300 m podjąłem decyzję o odwrocie. Decyzja nie była trudna, bo nie widziałem innej możliwości - wyjaśnia wspinacz.

Warto dodać, że tej nocy udało się zdobyć Everest jednemu z członków zespołu - Piotrowi Cieszewskiemu z Trójmiasta (Klub Wysokogórski z Warszawy).

W latach 1998-2013 Bartłomiejowi Wróblewskiemu udało się zdobyć osiem z dziewięciu gór Korony Ziemi. Zarówno w 2012 (droga północna), jak i w 2013 (droga południowa) niewiele zabrakło do zdobycia Everestu i zakończenia wyzwania z Koroną. - Nie udało się, pozostaje (nieco irytujące:) 500 metrów Everestu - komentuje wspinacz.

Radio Merkury było patronem medialnym wyprawy.

https://radiopoznan.fm/n/
KOMENTARZE 0