Praktycznie w szczytowym momencie pierwszej fali pandemii koronawirusa kobieta oferowała do sprzedaży towar chodliwy i można powiedzieć wręcz deficytowy - mówi Żymełka.
Wystawiała za pośrednictwem jednego z portali społecznościowych na sprzedaż jednorazowe rękawiczki. Sprzedawała je po okazjonalnej cenie. Tak naprawdę ten towar nigdy do klientów nie dotarł. W ten sposób oszukała 21 osób. Wyłudziła od nich ponad 2 tys. zł, sprzedając im w cudzysłowie około 100 opakowań jednorazowych rękawiczek.
Oszustce grozi do 8 lat więzienia.