To ostatnie każdego roku regaty - możliwe do rozegrania ze względu na temperatury wody w tym jeziorze. Jezioro Pątnowskie jest dla konińskich elektrowni naturalną chłodnicą - zrzucana jest do niego woda przepływająca przez turbiny siłowni. W efekcie - jezioro prawie nigdy nie zamarza i dzięki temu możliwe są wspomniane regaty.
Podwyższona temperatura okazuje się jednak źródłem problemów, które niemal pokrzyżowały plany żeglarzy. Na przystani z której mieli wystartować pojawiły się masy trawy akwariowej - mówi prezes Konińskiego Okręgowego Związku Żeglarskiego - Roman Latanowicz. - Nie jest źle, jest bardzo źle na dzień dzisiejszy, należy podnieść alarm, bo w tym tempie te jeziora nam znikną w kilka lat, a być może tak zarosną, że przestaną być atrakcją turystyczną. Wczoraj obserwowałem, jak żaba wyskoczyła na tę trawę i biedna - ze strachu - nie miała jak wskoczyć pod tę trawę, tak gęsta jest jej warstwa, więc ta żaba uciekała po wierzchu, a to jest znakiem, że coś tutaj nie gra. - tłumaczy Latanowicz.
Żeglarze poradzili sobie z przeszkodą - w tym celu usunęli z wody i wywieźli ponad 40 ton zielska, regaty mogą się więc odbyć, jednak zdaniem Latanowicza, sprawą powinni zająć się fachowcy od ekosystemów wodnych oraz spółka Wody Polskie, bo przyszłość konińskich jezior - z powodu rośliny tego jednego gatunku - stoi pod znakiem zapytania.