Skrzekoty, czy klekoty to tradycja przekazywana z ojca na syna. We wsi nikt nie pamięta skąd się wzięła. W kronice miejscowego kościoła można przeczytać, że już w XVIII wieku zapisywano ministrantów do wyścigów z klekotami. Jedynie podczas II wojny światowej Niemcy, którzy zajęli Mnichowice, nie zezwolili na kultywowanie lokalnej tradycji. Po wojnie zwyczaj powrócił.
Skrzekoty - czyli drewniane taczki robią na wsi wielki hałas. Jak mówi sołtys wsi Mnichowice Małgorzata Klofta, droga po której pchane są klekoty jest obecnie w remoncie, więc hałas na wybojach będzie jeszcze większy. Skrzekoty po raz pierwszy wyjadą dziś w południe, a później zrobią wieczorny objazd.
W Wielki Piątek ministranci przejadą klekotami czterokrotnie, a po raz ostatni - wczesnym rankiem w sobotę. Po każdym takim objeździe chłopcy zbierają datki oraz słodycze i jajka od gospodarzy.
W wydanej w 2003 r. przez UNESCO "Encyklopedii Sportu" wyścigi klekotów opisano jako sport i obyczaj.