Dziewczynka urodziła się w Szpitalu imienia Raszei. Tam do rana (do 9.00) przyszło na świat jeszcze dwoje dzieci: chłopiec i dziewczynka. W Szpitalu świętej Rodziny przed pierwszą w nocy (0:50) urodził się chłopiec.
Mamy nie chcą rodzić w ostatnim dniu roku, robią wszystko, by doczekać do Nowego Roku. Do największego szpitala położniczego w Polsce - poznańskiej Kliniki przy Polnej - kobiety zaczęły przyjeżdżać po północy.
- Wczoraj przyjęć było dużo mniej, dziś blok porodowy jest pełen - mówi dr Piotr Puacz.
- Jak to pierwszego stycznia tych porodów spodziewamy się więcej niż wczoraj. Dużo zależy od siły woli, bo pacjentki po północy zaczęły nagminnie przychodzić, zgłaszać się nad ranem do szpitala. Kobieta, jak chce, to potrafi wstrzymać poród, by dziecko urodziło się już w Nowym Roku. Średnio mamy między 10 a 30 porodów na dobę. Boimy się zawsze 1 stycznia. Nie mamy w tej chwili ciąży wielopłodowej na sali porodowej, natomiast mamy kilka porodów przedwczesnych - wyjaśnia.
Do 10-ej w szpitalu urodziło się czworo dzieci. Pierwsza na świat przyszła w Nowym Roku dziewczynka. Urodziła się przed trzecią w nocy. Rekordowy dla szpitala był 2017 rok. Wtedy w klinice urodziło ponad 7800 dzieci (7813). W ubiegłym roku do końca listopada przyszło na świat prawie 6600 maluchów (6593) i wszystko wskazuje na to, że rekord z 2017 nie zostanie pobity. Mniej w ubiegłym roku było też narodzin bliźniaków i trojaczków. W 2018 lekarze odebrali 7 porodów trojaczków, w 2017 - 15.