Pilanie uczcili pamięć ofiar stanu wojennego przy „kamieniu Solidarności”. Tam złożono wiązanki i zapalono symboliczne znicze. W uroczystościach rocznicowych wzięli udział samorządowcy i działacze „Solidarności”, w tym osoby internowane.
"Dziś, mimo że to już 41. rocznica wprowadzenia stanu wojennego, my wciąż pamiętamy i będziemy pamiętać, dla bohaterów tamtych dni, ale też młodzieży, która musi znać historię" – mówił przy kamieniu prezydent Piły Piotr Głowski.
Dla tych, którzy dzisiaj dorastają, młodzieży, to wydarzenia również historyczne, jak druga wojna światowa. Dlatego niezmiennie należy o tym przypominać, niezmiennie mówić o tym, że zdarzyło się tak, iż Polak wystąpił przeciwko Polakowi. Musimy też przypominać, że były osoby, które musiały zginąć bądź trafiły do więzienia, by nigdy to się już więcej nie powtórzyło
- podsumowuje Głowski.
Franciszek Langner, były przewodniczący „Solidarności” w Zakładach Sprzętu Oświetleniowego Polam w Pile, wspomina, że chwilę po wprowadzeniu stanu wojennego był już w więzieniu we Wronkach.
Trzy minuty po północy zostałem zabrany z domu przez funkcjonariuszy SB. Zapłaciliśmy wysoką cenę, ale musieliśmy ją zapłacić. Siedziałem właściwie w pięciu więzieniach, tyle, tak to wyglądało w moim przypadku
- mówi Franciszek Langner.