W mieście trwa remont fragmentu drogi wojewódzkiej nr 160. W ramach inwestycji Wielkopolski Zarząd Dróg Wojewódzkich chciał wyciąć drzewa, które miały przeszkadzać w poszerzeniu miejsc parkingowych. Pomysł oprotestowały miejscowe stowarzyszenia.
Po spotkaniu WZDW ze społecznikami, inwestor był skłonny zaniechać wycinki. Sprawę „ułatwiło” miejscowej starostwo powiatowe - organ wydał decyzję, uniemożliwiającą wycinkę drzew.
"Te lipy to symbol naszego miasta" - mówi starosta, Rafał Litke.
W mojej ocenie nie zachodzą przesłanki, które wskazują na bezwzględną konieczność usunięcia tychże drzew. Lipy są w dobrej kondycji zdrowotnej. Wskazuję wnioskodawcy, że powinien rozwiązać różne alternatywy i dołożyć starań, aby projekt przebudowy drogi uwzględniał takie elementy, które spowodują, że zarówno powstanie w nowej aranżacji parking, ale też drzewa zostaną uratowane. Ja nie mówię „nie, bo nie”, ale mówię „nie” i wskazuję rozwiązania
- mówi starosta.
Inwestor od decyzji może się odwołać - może też złożyć zmieniony projekt do akceptacji starostwa.
Wycinkę drzew popiera gmina - według niej drzewa mogą zagrażać bezpieczeństwu mieszkańców.
Przyroda jest bardzo ważna, ale musimy pamiętać o bezpieczeństwie
- mówi burmistrz Międzychodu, Krzysztof Wolny.
Samorządowiec zapowiedział, że jeżeli na decyzji odmownej starostwa nie znajdą się przekonywujące argumenty, być może gmina będzie chciała ją zaskarżyć.
Wycinka dotyczy ośmiu lip na terenie tzw. Lipowca, a więc parkowej dzielnicy Międzychodu. W sumie w okolicy remontowanej ulicy Piłsudskiego rośnie kilkaset starych drzew. Do sprawy wycinki będziemy na antenie Radia Poznań wracać.