Osoby, które mają w lodówkach za dużo jedzenia, mogą je przywieźć także do siedziby fundacji na poznańskich Zawadach. Z pomocy chętnie skorzystają między innymi mieszkający niedaleko Ukraińcy.
Ja jestem człowiekiem z ulicy, ponad 10 lat byłem na ulicy, o kromkę chleba prosiłem i żebrałem, a co dopiero teraz jakbym miał wyrzucać jedzenie. Wszystko tutaj wykorzystamy. Jest teraz wojna na Ukrainie, Ukraińcy są teraz naszymi gośćmi, biedni ze łzami w oczach, i musimy ich jakoś nakarmić. To jest nasz obowiązek
- mówi kucharz.
Wczoraj w Fundacji Barka zorganizowano śniadanie wielkanocne. Uczestniczyło w nim co najmniej 250 osób.
Nadmiar świątecznego jedzenia można także zostawiać w jadłodzielniach, które działają w wielu miastach Wielkopolski, w Poznaniu na Rynku Wildeckim.