Zastępca prezydenta Szczecina Mariusz Kądziołka mówi, że w jego mieście mieszkańcy bloków płacą za śmieci według liczników wody, a ludzie w domkach jednorodzinnych zryczałtowaną stawkę. Podobne rozwiązanie radzi wprowadzić w Poznaniu. - Jeżeli Poznań ma problem, bo ubyło ludzi rozliczanych za śmieci, to nasz system jest dużo lepszy, bo bierze pod uwagę zużycie wody, a nie nie ile osób w danym mieszkaniu mieszka - tłumaczy Kądziołka.
Zryczałtowana opłata dla domów jednorodzinnych w Szczecinie wynosi 50 lub 80 złotych. Jeżeli ktoś zużywa mało wody (do 4 metrów sześciennych miesięcznie), to wtedy także może płacić według liczników wody. Ma to pomóc samotnie żyjącym w domach jednorodzinnych.
Poznańskim radnym taki system się podoba. - Jestem za takim rozwiązaniem w Poznaniu, bo myślę, że to uszczelni system płatności za śmieci - mówi radna PO Karolina Fabiś Szulc. Pozytywnie o wprowadzeniu podobnej metody wypowiadają się także przedstawiciele innych klubów w radzie miasta. W Szczecinie mieszkańcy za śmieci płacą 4 lub 5 złotych za każdy metr sześcienny wody (zależy to od tego czy segregują odpady). Władze miasta są zadowolone z tego systemu i chwalą się dobrymi wynikami finansowymi.
___
O tym jak naliczać opłatę za śmieci decydują samorządy. Mają do wyboru kilka sposobów - opłata od osoby, od powierzchni, od wody lub od gospodarstwa. Coraz więcej radnych i urzędników gmin, należących do związku międzygminnego Gospodarka Odpadami Aglomeracji Poznańskiej uważa, że w Poznaniu obecna metoda pobierania opłat nie sprawdziła się. Teraz płaci się od głowy, czyli bierze się pod uwagę liczbę osób zgłoszonych, a nie rzeczywiście mieszkających.
GOAP ma problemy finansowe - jego przyszłość stoi pod znakiem zapytania. Być może to okazja żeby zmienić naliczanie opłaty za śmieci?
Co Szczecin radzi Poznaniowi? Wiceprezydent Mariusz Kądziołka zastrzega, że doskonałego systemu nie będzie.
Co Państwo sądzą o "modelu szczecińskim" - czy da się go przeprowadzić do Poznania? Czy za śmieci powinniśmy płacić w zależności od zużytej wody? Czy raczej pozostawić obecny system - czyli od osoby?
A taką filozofią posługują się samorządowcy przy ocenie
wywozu śmieci ...czy naliczania opłat za świadczenie usług
śmieciowych .
Jakoś dla postraszenia i wyegzekwowania dyscypliny związanej
z utrzymaniem porządku NIE PODAJE SIĘ NAWET W ZARYSIE
ILOŚCI PRZYŁAPANYCH I UKARANYCH SPRAWCÓW
tego procederu !.
Więc w koʼncu mnie nie chcę się już słuchać o "Czarnej Wołdze"
skoro to w SANITARCE robią podobnie i bez krzyku i paniki ...
1.Uchylić poronioną ustawę "śmieciową", uwalniając gminy od zajmowania się śmieciami obywateli.
2.Przywrócić umowy właścicieli/administratorów nieruchomości z firmami wywożącymi.Każda nieruchomość wszak ma właściciela, a gmina dysponuje już taką bazą danych. Właściciel (wspólnota,spółdzielnia) płaci od zamówionych pojemników, a jego sprawa, jak te koszty dzieli na mieszkańców; czy od ilości zadeklarowanych osób, czy od powierzchni lokali, czy jeszcze inaczej.
3.Gminy dbaja o czystość miejsc publicznych lepiej niz dotychczas (np.myją okresowo jezdnie i chodniki) za zaoszczędzone na administracji środki.
4.Ogromna ilość obywateli oszczędza na lekach na obniżanie ciśnienia.
segreguje smieci i co z tego jak wszystko wywalaja do jednego wora zobaczcie cena za 1 m3 wody w poznaiu wynosila 10 lat temu 1.50 zl. a teraz wynosi 5 zl. i ciagle drozeje. Prezes Akua necu zarabia 30 tys zl na miesiac, to sa nasze pieniadze.
Nie podobala sie jak byly poznanskie wodociagi to urzedasy wykombinowaly spolke francujsak w ktorych zasiadaj jako rzadzacy i trzepia kase. Tak samo jest z cieplikiem gdzie ci sami m trzepia kase bo Dalkiiia to spolka tez francuska. a ludzie palca jak za zboze.
Teraz wymyslili program KAWKA ale kase daja zwlaszcza na podlazcenie do sieci miejskiej gdzie prezesami sa urzedasy, za podlazcenie do cieplika Kawka daje 10 punktow a za swoje gazowe goohgrzewani daj tylko 7 punktow. To ci cwaniaki z te urzedasy .Maja nas za glupkow czy co? niech sami spojrza w lustro to zobacza idi otow i cwa niakow.
Jak najmniej związków z Poznaniem - na to wychodzi, bo źle się wychodzi.