O jego śmierci poinformował Polski Związek Piłki Siatkowej, który wspomina, że to Ciemięga doprowadził pilskie siatkarki do największych sukcesów na arenie krajowej i międzynarodowej.
Zespół z Piły od ponad tygodnia zmagał się z koronawirusem. U części siatkarek potwierdzono zakażenie, całość zespołu trafiła na kwarantannę. Sanepid objął nią również władze klubu, w tym prezesa Radosława Ciemięge.
Według nieoficjalnych informacji, także u 55-latka potwierdzono też zakażenie SARS-CoV-2. Z początku miał je przechodzić bez objawowo, później jego stan się pogorszył. Zmarł nagle w nocy.
"Był bardzo życzliwym człowiekiem, nigdy się nie wywyższał, mimo że był prezesem wielkiego klubu sportowego" - mówi o zmarłym Radosławie Ciemiędze, jego współpracownik i znany w Pile propagator sportu Wojciech Dróżdż. Według niego Ciemięga był człowiekiem, który od początku do końca wierzył w pilską drużynę.
Moim zdaniem zależało mu, aby w Pile była ekstraklasa, żeby podtrzymać ten poziom, który Pile jest przecież bardzo bliski. A ostatnie lata niestety były trudne i pamiętam, że cieszył się, gdy zespół się sprawdzał. I gdy udało się mimo przeciwności losu złożyć taki zespół, który mógł postraszyć nawet faworytów.
Wojciech Dróżdż zapamiętał też dobrze przemówienie Radosława Ciemięgi z uroczystości, które odbyły się 2 lata temu na 25-lecie klubu. To był człowiek, który potrafił się przyznać do błędu - przypomina Drożdż.
Pamiętam jak był jubileusz 25-lecia klubu, to on przepraszał za swoje błędy. Że nie zawsze było tak, jakby chciał, że czasami były problemy z płatnościami. To były naprawdę słowa, które wielu wzruszyły.
Jacek Broński, prezes Wielkopolskiego Związku Piłki Siatkowej, wspomina za to te najlepsze chwile i sukcesu drużyny z Piły. Siatkarki PTPS-u Piła wygrały przecież mistrzostwa Polski 4 lata z rzędu, od 1999 do 2002 roku. To był złoty czas dla Piły, dla regionu i dla Radosława - mówi Broński. On pozostanie taką legendą tej dyscypliny w tym mieście - dodaje.