Młody kierowca najpierw nie zatrzymał się w Białężycach do rutynowej kontroli. Zamiast tego dodał gazu i rozpoczął ucieczkę. Łamiąc wszelkie zakazy, nakazy i ograniczenia dotarł na krajową, dwupasmową drogę numer 92. Wjechał na nią… pod prąd.
Prawidłowo jadących z naprzeciwka zmuszał do zjeżdżania na pobocze. Uciekinier dotarł do krajowej piętnastki, którą udało mu się dojechać do Skotnik w gminie Miłosław. Tu szczęście go opuściło. Straciwszy panowanie nad kierownicą, wpadł do rowu i zakleszczył się w bagażniku własnego auta. Wyciągnęli go strażacy, po czym "zaopiekowali" się nim policjanci. Za nocny rajd bez ograniczeń mieszkańca powiatu średzkiego mogą czekać 2 lata więzienia.