Zdaniem szefowej leszczyńskiego Monaru to efekt działań samorządu, który przyczynił się w Lesznie do zamknięcia dwóch sklepów z dopalaczami.
- Tendencję spadkową można już było zauważyć po zamknięciu w Lesznie ostatniego sklepu z dopalaczami, zanim weszła w życie nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii – zauważa Hanna Jędrzejewska.
- Wpływ na zdecydowanie mniejsze spożycie dopalaczy mają regulacje przyjęte przez sejm w sierpniu tego roku – dodaje.
Szefowa Monaru zauważa jednak, że po ograniczeniu handlu dopalaczami młodzi leszczynianie częściej zaczęli sięgać po klasyczne narkotyki lub po alkohol.
W ciągu ostatnich dwóch, trzech lat do Monaru w Lesznie zgłosiło się blisko 300 osób uzależnionych od dopalaczy.