Telewizja podała, że prawnik przekonywał Leszka Czarneckiego, iż proces może się ciągnąć nawet przez 10 lat. TVP Info powołuje się na nagrania ze spotkania zarządu banku w warszawskiej restauracji Amber Gold, podczas którego Czarnecki o tym mówił.
- Czarnecki zatrudnił Giertycha między innymi dlatego, że to mu gwarantuje przedłużanie procesów w sporze zbiorowym z frankowiczami - twierdzi na antenie Telewizji Polskiej Samuel Pereira, szef portalu TVP Info.
Proces zbiorowy, który frankowicze wytoczyli bankowi prowadzi poznańska kancelaria.
- Cała sprawa sprowadza się do podstawowego problemu - to konieczność zmiany procedury, która umożliwia przedłużanie tego postępowania - mówi mec. Beata Komarnicka-Nowak. - Ustawa o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym obowiązuje już od prawie 10 lat i od 10 lat uważamy, że powinna zostać zmieniona. Nie trzeba żadnych specjalnych umiejętności prawniczych, aby takie postępowanie przedłużać w nieskończoność. Polega to na zaskarżaniu każdej czynności sądu i strony przeciwnej. Ta ustawa jest tak nieszczęśliwie skonstruowana, że pozwala na takie sztuczki - dodaje mecenas.
Mecenas Komarnicka-Nowak mówi, że o to mogło chodzić Romanowi Giertychowi, gdy mówił o wieloletnim postępowaniu przed sądem. Zdaniem prawniczki jedynym rozwiązaniem problemu jest zmiana ustawy. Przyznaje też, że nawet jeśli do tego dojdzie, nowe zapisy nie będą miały zastosowania do toczących się obecnie spraw.