Samochód, którym obecnie dysponuje, nie nadaje się do dalszego użytku, dlatego wolontariusze żywność odbierają ze sklepów i rozwożą do potrzebujących swoimi prywatnymi samochodami - wyjaśnia prezes Banku Katarzyna Jaśkowiak.
W tej chwili weszliśmy we współpracę z dużą siecią. Z jej sklepów żywność odbierają wolontariusze. Swoimi prywatnymi samochodami muszą jeździć do sklepów tej sieci nie tylko w Lesznie, ale także np. do Rawicza. Żywność odbieramy też ze sklepów z okolicznych wiosek. Są to duże ilości, które trudno przewieźć samochodami osobowymi. Poza tym auta naszych wolontariuszy zużywają się, trzeba je naprawić. To są koszty, na które nas nie stać. Mamy busa, który już się nie nadaje do przewożenia żywności.
Bank codziennie odbiera żywność z 24 marketów. Rozwozi ją do około 100 seniorów, pomaga także blisko 700 rodzinom z Leszna i okolic.