Pracę w poznańskiej rozgłośni rozpoczęła w 1992 roku. Fonotece, kiedyś taśmotece - bo tak z przyzwyczajenia mówimy o naszym archiwum - szefowała z niewielkimi przerwami od 1998 roku.
To jej determinacji i uporowi dźwiękowe zasoby radia zawdzięczają obecny, nowoczesny charakter. Ela do ostatniej chwili troszczyła się o nie pod każdym względem: technicznym i merytorycznym. Ze szczególną pieczołowitością odnosiła się do starych taśm. Dbała o to, by nagrany dźwięk był z najwyższą możliwą jakością przegrywany na nowoczesne nośniki i dokładnie opisywany. Miała świadomość tego, że w archiwum stoi na straży prawdziwych skarbów.
Najcennniejszą rzeczą, jaką mamy, są 104 godziny nagrań z procesu Poznańskiego Czerwca, które zostały utrwalone dzięki Zenkowi Andrzejewskiemu. Zenek uchronił to, archiwizując pod tytułem Muzyka Ludowa, dzień po dniu
- mówiła.
Na pytanie o swoje miejsce pracy odpowiadała krótko:
Fonoteka? To serce rozgłośni. Mamy tu głównie nagrania dotyczące Wielkopolski , tego co się dzialo na jej terenie. Można powiedzieć, że to skarbnica wiedzy o tym jak się rozwijała Wielkopolska i Polska - historia dźwiękiem pisana
Ela wczoraj też przyszła do radia. Nikt nie spodziewał się, że to było nasze ostatnie spotkanie.
Od dziennikarzy oczekiwała przede wszystkim skrupulatności w opisywaniu nagrań. Pod tym względem była bezkompromisowa. Swoją pracę kochała i doskonale rozumiała jej cel i charakter. Wiedziała też, że jeśli czegoś profesjonalnie nie zarchiwizujemy teraz, to nie stanie się to nigdy.
Kto z dziennikarskiej braci też to rozumiał, w taśmotece mógł liczyć na kawę, a nawet ciastko, bo Ela była też towarzyska, dowcipna, umiała szybko i celnie ripostować.
Na co dzień była troskliwą, kochającą mamą i babcią. I choć mówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych, w przypadku Eli to powiedzenie nie jest prawdziwe.
Msza pogrzebowa odbędzie się we wtorek 17 grudnia o godzinie 12:00 w Parafii św. Józefa Rzemieślnika w podpoznańskim Robakowie. Po nabożeństwie odprowadzenie do grobu.