Oprócz dachu nad głową i wyżywienia potrzebują wsparcia psychologicznego i psychoterapeutycznego - mówił radnym Leszek Szabłowski, pełnomocnik prezydenta Leszna ds. uchodźców.
Mieliśmy już spotkanie z psychoterapeutkami. Powiedziały coś, co mnie bardzo zaskoczyło. Wydawało mi się, że te lęki wojenne mijają po trzech, kilku dniach. A tak nie jest. Do kilku dni uciekających przed wojną trzyma adrenalina, kiedy uciekają przed bombami czy nalotami. A później po kilku tygodniach odzywa się ta trauma wojenna, stres, zespół stresu pourazowego, co może prowadzić do depresji. Właściwie psychoterapeutów i psychologów gotowych do pracy z uchodźcami już mamy, teraz chodzi o to, by ułożyć to systemowo
- mówi Leszek Szabłowski.
Pierwsze spotkania w Lesznie uchodźców z psychologami i psychoterapeutami odbędą się w przyszłym tygodniu.