Według Ordo Iuris mężczyzna posłużył się frgamentami Biblii, by odpowiedzieć na rozesłany w firmowej sieci wewnętrznej artykuł "propagujący ideologię LGBT". W TVP Info zwolniony pracownik mówił, że koncern zorganizował dzień solidarności z mniejszościami seksualnymi.
- Napisałem, że jest to nieakceptowalne i przytoczyłem dwa cytaty z Pisma Świętego. Jeden cytat o zgroszeniu i drugi cytat o tym, że współżycie dwóch mężczyzn to obrzydliwość - powiedział mężczyzna, który w mediach występuje jako Tomasz K.
Po kilku godzinach przełożeni mężczyzny zapowiedzieli wyciągnięcie konsekwencji. Parę dni później otrzymał wypowiedzenie. Po stronie mężczyzny stanął Instytut Kultury Prawnej Ordo Iuris i skierował w jego imieniu pozew do sądu.
"Gdy istnieje chociażby ryzyko naruszenia dóbr lub godności osobistej innych pracowników podejmujemy działania, zawsze zgodnie z prawem pracy i naszymi wartościami. Taka właśnie sytuacja miała miejsce" - napisała w oświadczeniu dyrektor ds. komunikacji korporacyjnej Ikea Retail Katarzyna Broniarek.
Jak podaje Ordo Iuris za polajkowanie wpisu mężczyzny upomnienia otrzymali także inni pracownicy Ikei. Tomasza K. broni Solidarność działająca w koncernie Ikea.
- Zwolniony pracownik nie był członkiem Solidarności, dlatego nie wiedzieliśmy o planach jego zwolnienia - tłumaczy szef związku w sklepach i fabryce Ikea Michał Kukuła. - Jeden ze związkowców został jednak ukarany za skomentowanie wpisu o LGBT. W pierwszej kolejności zajęliśmy się sprawą członka naszego związku, którego udało się skutecznie obronić. Ze zwolnionym panem Tomaszem też skontaktowaliśmy się i chcemy się domagać, by przywrócono go do pracy. Równolegle chcemy domagać się od pracodawcy, żeby uregulować wewnętrzne przepisy, które naszym zdaniem ograniczają pracownikom wolność słowa.
Katarzyna Ueberhan z Wiosny Biedronia zastrzega, że nie zna szczegółów sprawy, ale zwraca uwagę, że kodeks pracy jest jedynym aktem prawnym, który mówi o zakazie dyskryminacji ze względu na orientację seksualną.
- Więc jeżeli doszło do naruszenia tego przepisu, to może się okazać, że takie zwolnienie miało podstawy i było zgodne z kodeksem pracy. Nie znamy całości prawy. Nie wiemy, czy w grę wchodził tylko cytaty, czy też w grę wchodziła mowa nienawiści - mówi Katarzyna Ueberhan. - Zero tolerancji dla braku tolerancji. Jeśli ktoś jest nietolerancyjny dla innych, to nie może oczekiwać tolerancji dla swoich nietolerancyjnych zachowań.
Wicemarszałek Senatu Marek Pęk z Prawa i Sprawiedliwości domaga się w tej sprawie interwecji Rzecznika Praw Obywatelskich. Jego zdaniem osoby inaczej myślące niż zwolennicy lewicowego światopoglądu są spychane na margines, gdyż byłby to - jak się wyraził - "zakamuflowany totalitaryzm".
- Pan rzecznik coraz bardziej pokazuje, że jest rzecznikiem jednej strony sporu politycznego. Tutaj ma szansę pokazać, że jest rzecznikiem wszystkich Polaków, wszystkich stron, wszystkich światopoglądów, bo taka jest jego rola - powiedział Marek Pęk.
Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich poinformowało, że Adam Bodnar zajmie się sprawą. "Rzecznik zwróci się do właściwych podmiotów o niezbędne informacje. Rzecznik, jako niezależny organ do spraw równego traktowania, dostrzega problem dyskryminacji ze względu na wyznanie w zatrudnieniu" - czytamy na stronie RPO. Biuro podkreśla, że pracodawca ma obowiązek przeciwdziałania dyskryminacji w zatrudnieniu.
Zwolniony pracownik pracował w oddziale Ikea w Krakowie.
- Wyrażenie przez pracownika opinii na temat ideologii ruchu LGBT oraz jego przywiązanie do chrześcijańskich wartości nie może być powodem do wyciągania wobec niego jakichkolwiek konsekwencji prawnych - stwierdził adw. @maciej_kryczka z @OrdoIuris.
— Instytut Ordo Iuris (@OrdoIuris) June 27, 2019
https://t.co/v7E3xDdClj
Nie komentujemy spraw personalnych. W IKEA tworzymy otwartą i tolerancyjną kulturę, przestrzegamy zasad równego traktowania i nienaruszania godności pracowników.
— Rzecznik IKEA Polska (@RzecznikIKEA) June 27, 2019
-środek uzależniający jest konsumowany nawet wtedy, kiedy nie daje już poczucia szczęścia
-powoli następuje zanik kontroli
-środek uzależniający używany jest w celu oderwania się od rzeczywistości
-osoba pozostaje w nałogu, pomimo pojawiających się negatywnych konsekwencji lub problemów zdrowotnych.
Może więc warto uczestników w ruchu LGBT poddać leczeniu?