Najpierw znaleziono ciało kobiety. Zginęła ugodzona wielokrotnie kuchennym nożem, później w sąsiednim domu znaleziono ciało mężczyzny. Miał przeciętą tętnicę szyjną. Policja szybko namierzyła sprawcę. Artur M. trafił na obserwację psychiatryczną.
Lekarze nie rozpoznali u niego choroby psychicznej. Stwierdzono, że jest uzależniony od alkoholu. Według biegłych, zdawał sobie sprawę ze wszystkiego, gdy mordował. Chciał od swoich ofiar pieniędzy na wódkę. Grozi mu od 12 lat więzienia do dożywocia włącznie.