Dziś pierwsi zwiedzający przyszli do Radia Poznań już o 9. W zabytkowej wilii, w której siedzibę ma nasza rozgłośnia, w czasie wojny mieszkał namiestnik Kraju Warty Arthur Greiser. Marek Walczak, który jest znawcą schronów przeciwlotniczych mówi, że to postać Greisera jest największym magnesem.
Ludzie są przede wszystkim ciekawi samego radia jako rozgłośni, ale też postać Greisera jest na tyle kontrowersyjna i jakby niedostępna w mieście dla ludzi, że chcą zobaczyć jakiś ślad po nim, co on tutaj może widział, z czym miał styczność na co dzień. Wiele osób jest zaskoczonych rozmiarem schronu, ale trzeba pamiętać, że to było pomieszczenie przeznaczone tylko dla niego, dla kilku gości, członków rodziny, nie dla większej liczby osób. Zwiedzający głównie pytają się o wyjście ewakuacyjne. Co jest za tymi wielkimi pancernymi drzwiami, gdyż nie możemy ich uchylić, nie możemy pokazać, co się kryje za nimi i to jest właśnie największa zagadka całego wydarzenia.
Schron służył Greiserowi i jego rodzinie w przypadku ataku bombowego. Nie ma jednak żadnych dokumentów czy zdjęć, które potwierdzałyby, że pomieszczenie zostało kiedykolwiek wykorzystane przez namiestnika Kraju Warty.
Schron w Radiu Poznań jest jedną z prawie 30 atrakcji, jakie można zobaczyć w ramach tegorocznych Dni Twierdzy Poznań. Dwudniowa impreza jest organizowana pod koniec wakacji. Przyciąga miłośników fortyfikacji z Polski i zagranicy. Schron w Radiu Poznań w ubiegłym roku obejrzało pół tysiąca ludzi. Dziś można go zwiedzać do 17.