Ostrowianie od 5 lat odwiedzają miejsce katastrofy elektrowni jądrowej z 1986 roku. W planach jest wizyta u ponad 30 starszych mieszkańców strefy.
To jedyna taka wyprawa z darami z Polski - mówi pomysłodawca i uczestnik wyprawy Krystian Machnik.
Takie wizyty wyglądają tak, jakby odwiedzało się swoją babcię. Ona się cieszy, czeka z herbatą. Jeśli informacja w wiosce się rozejdzie, w której mieszka np. 12 osób, że już przyjechaliśmy, to już w każdej kolejnej chacie obiad jest przygotowany. I pierwsze co trzeba zrobić, to usiąść z nimi do stołu, bo bez tego nie puszczą nas.
Wcześniej członkowie wyprawy zbierali pieniądze na pomoc Samosiołom. Chcieli uzbierać 10 tysięcy złotych, by kupić za to najpotrzebniejsze produkty, ale udało się zebrać pięć razy tyle, czyli ponad 50 tys. złotych. Część rzeczy ekipa już kupiła, ale tę najważniejszą - żywność - kupi na miejscu. Ostrowianie wrócą 5 lutego.