To 29-letnia prezes spółki, która współpracowała z mężczyznami zatrzymanymi wcześniej - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Łukasz Wawrzyniak.
To właśnie spółka podejrzanej miała dostarczyć rzekomo paliwo, które potem miało być przetransferowane za pośrednictwem tej pierwotnej spółki na Ukrainę. To się nie stało mimo zapewnień, mimo wpłaty pieniędzy z tego tytułu. Ukraińska spółka nigdy paliwa nie otrzymała. Chodzi tutaj o 30 ton oleju napędowego. Według wyliczeń, wartość szkody to prawie 40 tysięcy euro
- mówi Łukasz Wawrzyniak.
Ukraińska spółka w maju zawarła umowę na dostarczenie oleju napędowego z poznańską spółką. Paliwo miało trafić między innymi do Lwowa i do organizacji humanitarnych.
Już wcześnie policjanci zatrzymali prezesa poznańskiej spółki 57-letniego Jana P. i 61-letniego Janusza Z. Obaj usłyszeli zarzut oszustwa. Nie przyznali się do winy. Twierdzą, że to ich kontrahenci nie dostarczyli im paliwa.
29-latka została zatrzymana we Wrocławiu, także usłyszała zarzut oszustwa i działania w porozumieniu z zatrzymanymi wcześniej mężczyznami. Wszyscy podejrzani mają: zakaz kontaktowania się ze sobą, dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju. Grozi im do 8 lat więzienia.