Klienci nie ukrywali, że kupują pączki nie tylko dla siebie, ale i dla rodziny. Tłusty czwartek to też okazja do rodzinnych spotkań. Każde z kół gospodyń wiejskich napiekło po 400-600 pączków, były też inne "wynalazki" jak jednorożce, czyli pączki kręcone, obtaczane w cukrze razem z cynamonem.
Jak mówiły gospodynie pracowały dziś od godz. 4 rano, aby były świeże. - Wspólne pieczenie pączków daje nam dużo frajdy, to okazja do rozmów i integracji mieszkanek wsi - mówiły gospodynie. Byli też smakosze, którzy kupowali tylko chruściki ze względu na to, że w pączkach jest za dużo tłuszczu. Wszystkie słodycze przygotowane przez gospodynie rozeszły się w ciągu około godziny.