Policjanci sprawdzają skąd miał alkohol. Sam nie potrafił odpowiedzieć na to pytanie.
Chłopca znaleziono na przystanku autobusowym przy ulicy Kościelnej na Jeżycach. Jeszcze kilka godzin po przewiezieniu do szpitala nie było z nim kontaktu. Maciej Święcichowski z Komendy Wojewódzkiej Policji powiedział nam, że policjanci nie mogli nawet sprawdzić ile miał promili we krwi.
O losie trzynastolatka zdecyduje teraz sąd, który może na przykład wysłać trzynastolatka na terapię zniechęcającą do picia alkoholu. Kary grożą także dorosłym. Za rozpijanie nieletnich można trafić do więzienia nawet na dwa lata.